Witam, wiem że temat był wałkowany na forum milion razy ale z troszkę innymi objawami. Mianowicie pewnego razu przy stałej prędkości i bez przyśpieszania, check engine zapalił się i zgasł kilka razy, właściwie to tylko "pi pi pi" było denerwujące. Przeczesałem forum, podpiąłem kompa (błąd P0235 - czujnik ciśnienia doładowania). Wróciłem do domku, przeczekałem noc, odpalam auto a tu checka brak. Przejechałem się kilka kilometrów i znowu to samo. Wyczyściłem więc czujnik, kolektor, egr. Do czyszczenia jeszcze overboost i wężyki do spr.
Jednak zauważyłem pewną zasadę. Kiedy pali się check czujnik nie pokazuje zmian ciśnienia wgl, ma stałą wartość. Dzieje się to kiedy silnik jest rozgrzany/ciepły.
Natomiast kiedy jest zimno np. dziś to auto śmiga jak głupie, wszystko cacy, czujnik wykazuje zbliżone ciśnienie w stosunku do oczekiwanego. Lecz po kilka minutach jazdy zapala się check i auto traci turbo.
Powiecie że mój styl jazdy ma wpływ na zachowanie checka. Nie - dziś stałem z odpalonym silnikiem i czekałem. Po 25min check się pojawił i koniec zabawy.
Co powiecie na takie zachowanie?